wtorek, 22 stycznia 2013

Praca

Michałek (5 l., ADHD) ostatnie 10 minut szaleje po gabinecie. Coś jak Gaweł u Fredry ;) (oczywiście buszował  pod kontrolą, a że wcześniej 50 minut PIĘKNIE ćwiczył, więc na koniec miał prawo sobie "poszaleć"). Na samiutki koniec dorwał się do baniek mydlanych. Puszcza je, dmucha.. ale dmuch jeszcze słaby, więc spektakularnych efektów nie ma.
Michał: Teraz pani!!
Kasia: Ja?? Nie... ja dzisiaj jestem chora nie wyjdą mi...
Michał: Teraz pani!!
Kasia: Michał, nie krzycz.
Michał: Teraz pani...
Kasia: Nie.. teraz Michał
Michał: Teraz pani!!! Czy pani tu w ogóle pracuje??!!




Nie, bańki dmucham :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.