piątek, 17 stycznia 2014

Duże sprawy w małych głowach.

Wiecie, jak to jest być niepełnosprawnym?

Ja nie wiem. Ale wiem jak to jest nie móc robić tego, co mogą robić inni. Z autopsji. I wiem, jak to jest po raz setny odpowiadać na pytanie: "A dlaczego ty nie robisz tak jak inne dzieci?"

Żyjemy w świecie, w którym świetnie rozwinęła się neonatologia - nauka o noworodkach. Neonatolodzy ratują życie dzieciom przedwcześnie urodzonym lub urodzonym z wadami. Słowem - tym dzieciom, które jeszcze 100, a nawet 40 lat temu nie miałyby prawa przeżyć. I te dzieci żyją i są słońcem na niebie dla swoich rodziców.
Niestety, bardzo często dzieci te są niepełnosprawne: jeżdżą na wózkach, mają aparaty na uszach, nie mówią, a komunikują się np. gestami, czasem są bardzo otyłe, czasem bardzo niskie. 
Niepełnosprawne są również niektóre dzieci po wypadkach (np. samochodowych), po urazach głowy, po przebytych chorobach.

Niepełnosprawność jest wszędzie. Otacza nas ze wszystkich stron.

A jak się zachowuje przeciętny pełnosprawny człowiek na widok niepełnosprawnego?

Patrzy się... Nie, to złe słowo. GAPI SIĘ, a w duszy bardzo często boi. Próbuje pomóc i często pomaga, ale jaki on jest z siebie dumny jak pomoże!! Jakby to było coś niezwykłego!! "Ha! Pomogłem pani z białą laską przejść przez jezdnię, jestem MISZCZ". :)

Czego ja bym chciała? Żebyśmy przestali traktować niepełnosprawnych jak dziwadła, a zaczęli nie zwracać na nich uwagi. Nie zwracać uwagi w sensie gapienia się ofc. Bo, że nadal trzeba pomóc, to nie muszę mówić, nie? :)

Jak można "przekształtować" społeczeństwo?
Zacząć od podstaw. Od małego. Nauczyć dzieci, że niepełnosprawność jest normalna, a jest wielka szansa, że od dzieci nauczą się tego też dorośli. I jeszcze większa szansa, że te dzieci, kiedyś nauczą tego swoje dzieci.

Kto najlepiej nauczy?
Rodzice dzieci niepełnosprawnych.
Zadania podjęła się Agnieszka - mama Dzielnego Franka i Monika. Dziewczyny planują napisać (co ja mówię!! one już piszą!!) książę pod hasłem "Duże sprawy w małych głowach". Wiecie, co jest w tym fajne? Oprócz samej idei oczywiście;) Że dziewczyny planują wydać tę książkę jeszcze przed wakacjami oraz chcą ją ROZDAĆ dzieciom. Rozdać - nie sprzedać. 

Czego zatem potrzebują?
Waszego wsparcia! Zarówno tego fejsbukowego, jak i każdego innego. Aktualnie chyba szukają prawnika ;) I sponsora.

Projekt jest niesamowity w swej normalności, zatem!! moi drodzy czytelnicy! Do dzieła. Polubiamy "Duże sprawy" na fejsie i szukamy sponsora!! Warto! ;) (ps. obrazek pod spodem przekierowuje na fanpage, więc... już Wam ułatwiłam :P)


5 komentarze:

Kasiu, dziękujemy!!!!:)

A prawnik już jest - 5 minut temu dosłownie otrzymałam maila!!!:)

O, to prawnik nieaktualny :)

Ale cała reszta bardzo ta :) :)

Jeśli mogłabym się przydać jako pracująca z dziećmi niepełnosprawnymi nauczycielka - polecam się.
Proszę o ewentualny wpis poniżej, będę monitorować :-)
Powodzenia (pisarkom i Logopedce ulubionej mej)!
Kasia Z.

Obiecali, że się odezwą, jak tylko trza będzie pomocy :)

Logopedka również życzy zdrowia ;P

Prześlij komentarz

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.